mieszkaniowi
0
Jesteś zalogowany jako: Adam Kowalski
PL EN
Wróć

Maślice nabierają kolorytu

12.03.2018

O sytuacji na wrocławskim rynku mieszkaniowym opowiada nam Mirosław Półtorak, prezes zarządu firmy DOM.developer

Jak to się stało, że trafił Pan do branży nieruchomości mieszkaniowych?

Jeszcze zanim ukończyłem studia na Politechnice Wrocławskiej, miałem jasno sprecyzowane cele zawodowe. Budownictwo lądowe tylko mi w tym pomogło. Tuż po obronie pracy dyplomowej i uzyskaniu tytułu zatrudniono mnie w dużej spółce wykonawczej. Doświadczenie w branży nieruchomości nabywałem sukcesywnie, piastując rozmaite funkcje i stanowiska: od inspektora nadzoru, przez kierownika budowy aż po inżyniera kontraktu zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Gdy rynek deweloperski nabrał rozpędu, zdecydowałem się założyć własną działalność i rozwijać swoje zainteresowania, łącząc budownictwo z managementem firmy.

Miał Pan okazje obserwować rozwój sektora deweloperskiego w Polsce przez wiele lat. Jak zmieniła się branża mieszkaniowa w tym okresie?

Diametralnie! Sytuację uzdrowiła transformacja ustrojowa i towarzyszące jej przemiany ekonomiczne. Stabilizacja gospodarcza, wartość pieniądza i wolny rynek przyciągnęły zagraniczne banki i fundusze inwestycyjne, które zaczęły udzielać kredytów na sensownych stopach procentowych. Pierwsze spółki deweloperskie zaczęły coraz odważniej odpowiadać na zapotrzebowanie rynku nieruchomości, realizując inwestycje tak mieszkaniowe, jak i komercyjne. Nawet kryzys finansowy z 2007 r. “potraktował” Polskę ulgowo. Drobnym echem odbiło się kilka procesów upadłościowych, ale zasadniczo wyszliśmy z tego bez większego szwanku. Ostatnie dziesięciolecie to z kolei pasmo sukcesów, a tym naczelnym wartym szczególnej uwagi jest powstanie i działalność Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) – jedynej takiej organizacji, skupiającej deweloperów z całego kraju i wywierającej skuteczny wpływ na kształt polityki mieszkalnictwa po 2010 r.

Biura sprzedaży deweloperów w dużych miastach Polski co kwartał notują kolejne rekordy sprzedaży. Jak długo Pana zdaniem utrzyma się obecny rynkowy boom?

Hossa na rynku mieszkaniowym istotnie trwa. Niska rentowność lokat, dobra sytuacja na rynku pracy, rosnące wynagrodzenia, rekordowo niskie bezrobocie i ostatnie transze dopłat z programu “Mieszkanie dla Młodych” przekonały Polaków do lokowania kapitału w nieruchomości, ale na horyzoncie widać spowolnienie. 2018 rok ostudzi koniunkturę. Potencjalna podwyżka oprocentowania, wzrost ceny kredytów hipotecznych i bezpłciowe ramy rządowego programu “Mieszkanie +” zmierzą deweloperów z trudniejszą rzeczywistością.

Do jakich grup klientów kierujecie swoje inwestycje Brzozowe Zacisze i Rychtalska 20?

Brzozowe Zacisze na Maślicach to odpowiedź na potrzeby ludzi młodych, rozglądających się za swoim pierwszym “M” na rynku pierwotnym. Oferta koncentruje się na mieszkaniach dwupoziomowych z antresolą, które z biegiem lat cieszą się coraz szerszym zainteresowaniem wśród potencjalnych nabywców. To wzorcowe osiedle satelickie w dynamicznie rozwijającej się dzielnicy Wrocławia. Natomiast Rychtalska 20 to paleta mieszkań inwestycyjnych, które z uwagi na perfekcyjną lokalizację przy centrum miasta oraz bogatą infrastrukturę społeczno-usługową są bestsellerowym towarem zarówno dla przedsiębiorców korporacyjnych, jak i studentów.

Które lokalizacje we Wrocławiu będą przebojami w ciągu najbliższego roku?

Z całą pewnością Maślice. Region niegdyś mało eksponowany dziś nabiera kolorytu z uwagi na chłonność inwestycji, subsydiarne działanie władz miasta i lokalny patriotyzm Maśliczan, którego przejawem jest choćby szereg zgłoszonych projektów do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego.

A które dzielnice będą omijane i dlaczego?

Z uwagi na postępującą urbanizację Wrocławia powoli brakuje dzielnic „unikanych”. Nie widzę powodu, dla którego ten trend miałby zmienić swój kierunek.

Czy planujecie jakieś nowe inwestycje w ciągu najbliższych 12 miesięcy?

Zaczęliśmy realizację Rychtalskiej 20 i IV etapu Brzozowego Zacisza. Na tę chwilę nie przewidujemy dalszych inwestycji. Niewykluczone jednak, że podczas wiosennej edycji targów mieszkaniowych podzielimy się kolejnymi planami.

Co według Pana decyduje o sukcesie inwestycji mieszkaniowej? Cena, lokalizacja, projekt, a może coś zupełnie innego?

CLP – możemy ustanowić swoisty precedens i posługiwać się tym skrótem w charakterze paradygmatu. Bez naturalnej symbiozy tych trzech dyrektyw sukces należy liczyć inną miarą, albo nie liczyć go w ogóle.

Które lokalizacje we Wrocławiu będą przebojami w ciągu najbliższego roku?

Z całą pewnością Maślice. Region niegdyś mało eksponowany dziś nabiera kolorytu z uwagi na chłonność inwestycji, subsydiarne działanie władz miasta i lokalny patriotyzm Maśliczan, którego przejawem jest choćby szereg zgłoszonych projektów do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego.4

A które dzielnice będą omijane i dlaczego?

Z uwagi na postępującą urbanizację Wrocławia powoli brakuje dzielnic „unikanych”. Nie widzę powodu, dla którego ten trend miałby zmienić swój kierunek.

Czy planujecie jakieś nowe inwestycje w ciągu najbliższych 12 miesięcy? Jeśli tak, to jakie?

Zaczęliśmy realizację „Rychtalskiej 20” i IV etapu „Brzozowego Zacisza”. Na tę chwilę nie przewidujemy dalszych inwestycji. Niewykluczone, że przy wiosennej edycji targów mieszkaniowych podzielimy się kolejnymi planami.


Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]

aby dodać komentarz, wpisz swój adres e-mail

WPROWADŹ SWOJE DANE, ABY DODAĆ KOMENTARZ

lub

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.

Zobacz wcześniejsze komentarze

Wróć