mieszkaniowi
0
Jesteś zalogowany jako: Adam Kowalski
PL EN
Wróć

Marzymy o Żoliborzu, kupujemy na Białołęce

24.08.2011

Już po raz drugi agencja nieruchomości Metrohouse & Partnerzy przeprowadziła wśród swoich doradców badania ankietowe na temat stołecznych dzielnic, które nie cieszą się uznaniem nabywców

Klienci korzystający z usług pośredników zwyczajowo wymieniają preferowane rejony poszukiwań mieszkania do zakupu. Ponadto wykluczają dzielnice lub osiedla, w których z pewnością nie będą chcieli zamieszkać. Zadaniem warszawskich doradców Metrohouse & Partnerzy było wskazanie dzielnic, które są już na wstępie wykluczane przez osoby poszukujące mieszkania.

Dzielnice na „nie”

Już drugi rok z rzędu najwięcej wskazań pośredników otrzymała Białołęka. Tym razem aż 86 proc. ankietowanych doradców stwierdziło, że klienci omijają ją przy poszukiwaniu lokum. To dość istotny wzrost porównując do zeszłorocznej ankiety, w której Białołęka także „wygrała”, jednak uzyskując zaledwie 57 proc. głosów ankietowanych pośredników. W dalszym ciągu nie pomagają pozytywne informacje na temat rozbudowy infrastruktury drogowej i handlowej w tej dzielnicy. Wśród wymienianych najczęściej uwag przeważają zastrzeżenia dotyczące problemów komunikacyjnych i uciążliwego dojazdu do centrum miasta. Paradoks Białołęki polega na tym, że pomimo dużej początkowej niechęci, aż 14 proc. tegorocznych transakcji Metrohouse dotyczy sprzedaży mieszkań w tej dzielnicy, co czyni ją jedną z najbardziej popularnych w Warszawie. Duża podaż nowych mieszkań i konkurencyjne w stosunku do innych części Warszawy ceny zachęcają do zakupów, nawet mimo początkowej niechęci.

Kolejnymi z dzielnic o najwyższym wskaźniku odrzuceń klientów są Rembertów (59 proc.), Wesoła (58 proc.) i Wawer (55 proc.). Ankietowani pośrednicy twierdzą, że u podstaw braku popularności dzielnicy stoi dość duża odległość do centralnych rejonów Warszawy oraz dość ograniczony rynek nieruchomości mieszkaniowych czyniący dzielnicę nieznanym zakątkiem miasta. Wg szacunków Metrohouse odsetek transakcji mieszkaniowych w Rembertowie na rynku wtórnym nie przekracza 1,5 proc., w Wesołej i w Wawrze jest jeszcze niższy i wynosi zwykle poniżej 1 proc. Nie może to dziwić, mając na uwadze, że dzielnice te są znane z budownictwa jednorodzinnego.

Stawkę pięciu dzielnic na „nie” zamyka Praga Północ, która uzyskała 52 proc. wskazań. Nie pomogły zapowiedzi o zagospodarowaniu Parku Praskiego, zbliżające się do praskiego wybrzeża metro i kończące się prace przy budowie Stadionu Narodowego, który miał zmienić obiegową opinię o dzielnicy. Niewątpliwą zaletą Pragi Północ jest bliskość do centrum, ale nabywcy mieszkań obawiają się o poziom bezpieczeństwa oraz utożsamiają ją z niższym standardem zamieszkiwania, podtrzymując tym samym stereotypy sprzed lat.

W porównaniu do zeszłego roku pierwszą piątkę dzielnic na „nie” opuścił Ursus. Nie jest to skutkiem nagłego wzrostu popularności tej dzielnicy (55 proc. wskazań – o 3 pkt. proc. więcej niż przed rokiem), ale wyjątkowo słabszych w tym roku notowań innych dzielnic.

Najczęściej odrzucane dzielnice

Dzielnica Procent wskazań doradców Metrohouse w 2011 r. Procent wskazań doradców Metrohouse w 2010 r.
Białołęka 86 proc. 57 proc.
Rembertów 59 proc. 47 proc.
Wesoła 58 proc. 37 proc.
Wawer 55 proc. 22 proc.
Praga Północ 52 proc. 50 proc.

*Ankietowani doradcy mogli wskazać dowolną liczbę dzielnic

Tu chcielibyśmy mieszkać

Ciekawostką ankiety jest wynik trzech dzielnic: Żoliborza, Woli i Mokotowa. Żaden z kilkudziesięciu ankietowanych doradców nie stwierdził, by klienci, z którymi pracuje odrzucali oferty z tych dzielnic. Stawkę dzielnic o najniższym wskaźniku odrzuceń uzupełniają jeszcze Ochota i Ursynów. Obie dzielnice są pomijane w poszukiwaniach przez odpowiednio 3 i 4 proc. poszukujących mieszkań.

Dzielnica Procent wskazań doradców Metrohouse w 2011 r. Procent wskazań doradców Metrohouse w 2010 r.
Żoliborz brak wskazań 2 proc.
Wola brak wskazań 10 proc.
Mokotów brak wskazań 2 proc.
Ochota 3 proc. 2 proc.
Ursynów 4 proc. 7 proc.

*Ankietowani doradcy mogli wskazać dowolną liczbę dzielnic

W pierwszej piątce mieszkań o najniższym wskaźniku odrzuceń w porównaniu z zeszłorocznym opracowaniem znalazły się dwie nowe dzielnice: Wola i Ursynów. Z zestawienia wypadły natomiast Bielany i Śródmieście, które w tym roku uzyskały odpowiednio 17 i 7 proc. odrzuceń.

 

Komentarz Piotra Kernera, dyrektora regionalnego Metrohouse na Mazowszu

Białołęka, w ankiecie przeprowadzonej wśród doradców Metrohouse, jawi się jako dzielnica pełna paradoksów. O ile można zrozumieć, że Wawer, Rembertów i Wesoła mogą z racji swojego jednorodzinnego charakteru nie być postrzegane jako pierwszorzędne lokalizacje na zakup mieszkania, o tyle Białołęka, która charakteryzuje się wysoką podażą mieszkań i licznymi inwestycjami (odmieniającymi jej obecne oblicze) jest rejonem, który spotyka się z największym sceptycyzmem wśród potencjalnych nabywców mieszkań. Jednocześnie statystyki sprzedażowe mieszkań na Białołęce dowodzą, że liczba dokonywanych tam transakcji kupna-sprzedaży stawia ją w stołecznej czołówce. Przykład Białołęki pokazuje, że pod wpływem różnych czynników (ceny mieszkań, zdolność kredytowa) weryfikujemy preferencje nabywcze. Choć marzy nam się Ursynów czy Żoliborz, kierujemy swoje kroki na Białołękę.


Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]

aby dodać komentarz, wpisz swój adres e-mail

WPROWADŹ SWOJE DANE, ABY DODAĆ KOMENTARZ

lub

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.

Zobacz wcześniejsze komentarze

Wróć