mieszkaniowi
0
Jesteś zalogowany jako: Adam Kowalski
PL EN
Wróć

Alternatywa dla rządowych dopłat

12.11.2012

O autorskim programie „Każdy na swoim”, sytuacji na rynku mieszkaniowym i nowej ustawie deweloperskiej rozmawiamy z Andrzejem Gutowskim, dyrektorem sprzedaży i marketingu w firmie Ronson Development

Deweloperzy rzadko bezpośrednio wspierają finansowo kupujących mieszkania, stawiając raczej na rabaty czy przeceny swoich lokali. Skąd pomysł na program „Każdy na swoim”?

Głównym założeniem programu „Każdy na swoim” jest odciążenie klienta od wszystkich kosztów związanych z finansowaniem mieszkania na pierwszym etapie jego zakupu. Jest to o tyle ważne, że właśnie w pierwszym okresie klient ponosi wydatki nie tylko związane z zakupem lokalu, ale także jego wykończeniem i wyposażeniem. Ten pierwszy okres jest dla kupującego najtrudniejszy pod względem finansowym i dlatego chcemy naszym klientom pomóc i ułatwić podjęcie decyzji o zakupie własnego M.

Czy dodatkowy bonus w postaci przedpłaconej karty debetowej musi zostać wykorzystany na wykończenie czy umeblowanie mieszkania?

Wartość przedpłaconej karty, którą otrzymuje klient uczestniczący w programie może mieć wartość 3 tys. zł (przy zakupie mieszkania o wartości do 300 tys. zł), 5 tys. (wartość kontraktu do 400 tys. zł) lub nawet 7 tys. zł w przypadku zakupu lokalu o wartości powyżej 400 tys. zł. Te dodatkowe środki klient może wykorzystać na dowolnie wybrany przez siebie cel.

Z programu można skorzystać tylko do końca 2012 r. Czemu tak krótko, biorąc pod uwagę, że sama procedura ubiegania się o kredyt może potrwać nawet  ponad miesiąc?

Program „Każdy na Swoim” uruchomiliśmy do końca roku 2012 r. Każdy zainteresowany z pewnością zdąży sfinalizować zakup mieszkania w tym czasie, a biorąc pod uwagę bardzo wysokie zainteresowanie programem jakie obserwujemy w pierwszych tygodniach jego obowiązywania, podpisania pierwszych umów możemy spodziewać się już wkrótce. Pod koniec trwania programu rozważymy czy go przedłużać czy zakończyć. Na tym etapie zachęcamy jednak klientów do skorzystania z dofinansowania do końca roku, bo jest na 100 proc. pewne w tym terminie.

W przeciwieństwie do obowiązującej przez osiem lat „Rodziny na swoim”, dopłaty od Ronsona będą trwały tylko rok. Czy jest jakaś szansa na przedłużenie programu lub inną formę pomocy dla nabywców?

Na korzyści z programu składają się trzy główne elementy: przez rok Ronson spłaca za klienta odsetki od kredytu hipotecznego, a także pokrywa koszty związane z uruchomieniem i obsługą kredytu, przez rok od odbioru lokalu dodatkowo spłaca za klienta czynsz oraz przekazuje kartę debetową na dowolne wydatki o wartości do 7 tys. zł. Do końca obowiązywania programu, czyli do końca roku 2012 r. z pewnością te założenia nie ulegną zmianie. Istotny jest jednak fakt, że w przeciwieństwie do RnS, z programu Ronsona może korzystać każdy. Nie ma tu żadnych ograniczeń jeśli chodzi o wiek, stan cywilny czy konieczność nieposiadania wcześniej żadnej nieruchomości. Z programu może skorzystać absolutnie każdy.

Od kilkunastu miesięcy największym wzięciem na rynku cieszą się tzw. mieszkania kompaktowe, czyli oferujące jak największą liczbę pokoi na jak najmniejszej powierzchni. Jakie lokale pana zdaniem będą się najlepiej sprzedawały w 2013 r. ?

W preferencjach klientów, którzy przy wyborze mieszkania kierują się obecnie głównie niską ceną globalną nieruchomości, ciężko szukać zmian dopóki banki nie złagodzą swojej polityki kredytowej. Ponieważ nic na to nie wskazuje, według naszych analiz przyszły rok pod względem popytu może być bardzo podobny do roku 2012.

Ustawa deweloperska – wprowadzenie niezbędnych rynkowych standardów chroniących nabywcę czy legislacyjny bubel?

Wprowadzenie dodatkowych regulacji z pewnością było potrzebne, jednak w obecnej formie ustawa w wielu miejscach jest jeszcze niedopracowana. Taka sytuacja powoduje, że oprócz korzyści przysparza ona również problemów nie tyko deweloperom, ale nawet bankom i klientom. Za przykład można podać m.in. notariuszy, którzy często mają problem z jasną interpretacją zapisów ustawy, banki, które niechętnie skłaniają się do wprowadzenia do swojej oferty rachunków powierniczych, a także problem klientów, którym obszerne prospekty mieszkań nieraz bardziej utrudniają podjęcie decyzji, niż w niej pomagają.

Co pańskim zdaniem decyduje o sukcesie inwestycji mieszkaniowej? Lokalizacja, cena, standard czy może coś zupełnie innego?

W ostatnich kwartałach, gdy zmniejszyła się dostępność kredytów hipotecznych, na zdecydowanie pierwszym i najważniejszym czynnikiem stojącym za sukcesem projektu jest atrakcyjność ceny. Obok niej również bardzo istotna jest wciąż lokalizacja. Klienci mając do wyboru mieszkania o podobnej cenie kierują się dostępnością komunikacji miejskiej oraz okolicznej infrastruktury – np. sklepów, szkół, przedszkoli. Na kolejnym miejscu stoi funkcjonalność i standard mieszkania. Dodatkowo klienci przykładają również uwagę do renomy dewelopera i jego doświadczenia.

 


Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]

aby dodać komentarz, wpisz swój adres e-mail

WPROWADŹ SWOJE DANE, ABY DODAĆ KOMENTARZ

lub

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.

Zobacz wcześniejsze komentarze

Wróć