mieszkaniowi
0
Jesteś zalogowany jako: Adam Kowalski
PL EN
Wróć

Najem czy kupno – czego potrzebujemy?

09.08.2017

Często w statystykach odnośnie gospodarstw domowych mieszkających „na swoim” i „w najętym” porównuje się Polskę i Niemcy: tam ponad połowa jest najemcami, u nas prawdopodobnie jedynie około 16 proc. Ale czy wszyscy najemcy nie mają swoich mieszkań? Może istnieją jeszcze inne wersje „kupić i wynająć”, niż już pokazane?

Kupić, żeby nie wynajmować

Wszelkie argumenty za kupnem mieszkania są znane i dość „emocjonalne”: na swoim swobodniej, po co płacić komuś. Te przemawiające za najmem podkreślają rozsądek, koszty związane z zakupem, wolność – lepiej nie brać kredytu bez własnych oszczędności, łatwiej się przenosić bez mieszkania.  Jeżeli najem jest bezpieczny i można wybierać z oferty na rynku, to często jest to dobry sposób na poznanie miasta i własnych preferencji mieszkaniowych: stare czy nowe, z windą czy niekoniecznie, kuchnia w aneksie czy osobna, firanki czy rolety… Najem jako przejściowy sposób na mieszkanie jest powszechnie akceptowany i po prostu wygodny. Ale stabilizacja życiowa to raczej kupno.

Wynająć, żeby kupić

Jak już mamy swoje mieszkanie – pierwsze z reguły nie jest zbyt duże – to po pewnym czasie ze względów rodzinnych zmienia się zapotrzebowanie. Dwa pokoje dla pary są jeszcze dość komfortowe, chyba że pracujemy w domu. Dla pary z dzieckiem to już nie jest wygodne, więc znów trzeba by coś kupić…

Wyjście popularne to sprzedaż jednego mieszkania i wykorzystanie pieniędzy na zakup większego, często z kredytem. Jednak organizacja takiego procesu i zgranie wszystkich zainteresowanych stron to trudna sprawa. Można inaczej: wykorzystać już posiadany majątek w postaci mieszkania jako dodatkowe zabezpieczenie kredytu na większe lokum. Kluczowe pojęcie to „hipoteka łączona”. Przychody z najmu będą dodatkowym wsparciem, a jest też coraz więcej rozwodów… Może nie pozbywajmy się pochopnie mieszkań, które dość łatwo będzie wynajmować.

Kupić na wynajem

Jeśli akurat należymy do rzadkiej kategorii dopasowanych do mieszkania i mających oszczędności, to doradcy majątkowi coraz częściej wskazują na dobry krok w postaci inwestycji w mieszkanie na wynajem. Najem jest obecnie bardziej opłacalny niż lokaty bankowe, ale też bardziej ryzykowny. Do tego sprzedawcy szacują, że co piąte lub nawet co czwarte mieszkanie w nowych budynkach jest właśnie kupowane na wynajem: konkurencja rośnie i nie wiadomo, jak długo najem będzie tak opłacalny. Popyt jak na razie jest, szczególnie w miastach, gdzie łatwo o pracę. To jednak dość standardowe wykorzystanie najmu, są ciekawsze.

Wynająć, aby nająć

Jeśli mamy (lub planujemy) większą rodzinę, to niestety duże mieszkania są rzadko spotykane, i oczywiście wyceniane jako „apartamenty”. Domy w lokalizacjach pozwalających dzieciom na samodzielne dotarcie do szkoły to też kosztowna sprawa, ale przecież dzieci szybko dorastają, na jak długo potrzeba nam naprawdę dużego domu lub mieszkania? Niewielu też ma odwagę sprzedać wszystko, co mają i kupić lub zbudować dom. Może jednak dobrze też byłoby zachować tę pierwszą kawalerkę dla najstarszego dziecka?

Można na 5-8 lat nająć dopasowane do potrzeb, większe mieszkanie lub dom – często duże lokale są proporcjonalnie tańsze w najmie. Jeśli ze swojego mniejszego mamy przychód w postaci czynszu, to dokładamy niewiele do większego, żeby po kilku latach wrócić na swoje. A dzieci akurat zaczną wyjeżdżać na studia.

Druga opcja – dla starszych – to wynajęcie swojego mieszkania, żeby sfinansować sobie opłaty za apartament senioralny, z dodatkową opieką i udogodnieniami. Mieszkanie przynosi dochód, a jako majątek może być przekazane kolejnym pokoleniom. Takie rozwiązanie nie niesie ryzyka wyczerpania się pieniędzy w przeciwieństwie do puli pieniędzy ze sprzedaży.

Podsumowanie

Najem jest jedną z opcji, w każdym momencie naszej „kariery mieszkaniowej”. Polska ma niestety mieszkania bardzo przeludnione, jeszcze nie przewidujemy osobnej sypialni dla każdego członka rodziny lub pary. Możliwości finansowania zakupu takich mieszkań rzeczywiście mamy ograniczone, ale też są osoby starsze, które nie radzą sobie choćby z ogrzaniem dużych lokali – mieszkań i domów. Najem pozwoliłby lepiej zaspokoić potrzeby, które się zmieniają. Nie każdy najemca nie ma własnego mieszkania i warto brać najem pod uwagę – na każdym etapie życia.

 

Hanna Milewska-Wilk, ekspert Stowarzyszenia Mieszkanicznik

 


Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]

aby dodać komentarz, wpisz swój adres e-mail

WPROWADŹ SWOJE DANE, ABY DODAĆ KOMENTARZ

lub

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.

Zobacz wcześniejsze komentarze

Wróć